Album "Intro" zawiera muzykę absolutnie rewolucyjną. Nikomu jeszcze nie udało się połączyć w taki sposób jazzu z brzmieniami gatunku elektro. Wirtuozeria instrumentalistów przeplata się z autentycznymi w swoim przekazie głosami wokalistów oraz brzmieniami nie tylko z krainy elektro.
Wyjątkowe aranżacje utworów na instrumenty elektryczne, akustyczne i wirtualne, zostały stworzone przez Wojtka Pilichowskiego i Tomka Świerka. Całość produkcji dopełnia fenomenalne brzmienie wykreowane przez Tima McDowel'a w jego Chartside Studio w Nowym Jorku. Wojtek Pilichowski stanowi klasę samą w sobie, a jego najnowszy album jest wskazaniem nowego kierunku w muzyce fusion.
Wojtek Pilichowski pierwszą solową płytę nagrał w 1994 roku. Do tej pory wydał ich 8 (a także 4 koncertowe), z których trzy doczekały się wydawnictwa DVD (nakład wszystkich przekroczył 100.000 egzemplarzy) oraz 4 szkoły gry na gitarze basowej.
Jako muzyk sesyjny nagrał ponad 200 albumów, z czego większość z największymi gwiazdami polskiej sceny - a to w sumie kilka milionów płyt i kilka tysięcy koncertów.
Wojtek jest także uznanym wykładowcą gitary basowej. Pełni funkcję dyrektora artystycznego Warsztatów w Muzycznej Owczarni. Za granicą prowadzi zajęcia przy okazji festiwali, na przykład: Bass Player Live w Nowym Jorku czy Euro Bass Days w Veronie.
Był trzykrotnie nominowany do nagrody Polskiej Akademii Fonograficznej. Przez czytelników magazynu Gitara i Bas siedmiokrotnie wybrany najlepszym polskim basistą, czterokrotny laureat nagrody Play Box - przyznawanej przez Polskie Rozgłośnie Radiowe. Aktualnie działa w: Pilichowski Band, Borysewicz - Kukiz, Jan Bo, Woobie-Doobie.
-
Muzyka to wolność. Frazes - wiem, ale w moim przypadku to dosłowność. Po tych dobrych kilku latach mogę śmiało powiedzieć, że człowiek - muzyk poznaje siebie wtedy, gdy zostanie sam z swoją nutą. Dlatego tworzę i gram zawsze z jednym ważnym przesłaniem w głowie - szukać. Teraz szykuję, a w zasadzie już jest gotowy, nowy album. Nie zagram na nim jazzowo nie dlatego, że to łatwe, wręcz przeciwnie, dlatego, że odejść od głównego nurtu jest trudniej - i muzycznie, i życiowo. Trzeba szukać, dlatego szukam - mówi
Wojtek Pilichowski
FOTO: Przemysław Sroka