Artur Barciś w Centrum Sztuki Mościce
access_time 2015-05-25 09:02:30
Zabawny Tadzio z „Miodowych lat”, przebiegły Czerepach z serialu „Ranczo” i dobroduszny Jerzy Kolęda z „M jak miłość” to jego najbardziej popularne wcielenia. Ale to zaledwie szczypta aktorskich i reżyserskich dokonań Artura Barcisia. I chociaż nie zamierzał zostać aktorem, dziś aktorstwo jest sensem jego życia.
To duża gratka dla miłośników talentu Artura Barcisia. Aktor już 28 maja spotka się z widzami w Tarnowie. Co ważne, wstęp na spotkanie jest wolny. Aktor opowie między innymi o książce „Rozmowy bez retuszu”. To niekonwencjonalny i jedyny do tej pory wywiad rzeka z jednym z najbardziej znanych polskich aktorów filmowych i teatralnych. W swojej rozmowie z Marzanną Graff Artur Barciś mówi szczerze i bez pardonu. Snuje opowieść o swoim życiu, wyborach i decyzjach, które doprowadziły go do tego właśnie punktu w karierze. "(…) aktorstwo to nie jest coś, czego można się ot, tak nauczyć. To jest dar, z którym się człowiek rodzi. Można to oczywiście spaskudzić, zmarnować, rozmienić na drobne albo szlifować. Jednak, żeby coś z tym zrobić, trzeba najpierw to mieć, czuć w sobie." Rozmowa jest interesująca, a jej siła tkwi w autentyczności - Artur Barciś z równym zaangażowaniem opowiada o swoim dzieciństwie, czasach studiów oraz zawodowej karierze, przy czym zawsze jest rozbrajająco szczery. Nie boi się poruszać tematów trudnych, ale też się nad nimi nie roztkliwia. "Nigdy nie wiemy, co nas czeka. Nigdy nie wiemy, czy to, co w danej chwili jest straszne i złe, kiedyś nie zamieni się w coś dobrego." Artur Barciś o sobie: Imię - Artur. Nie mam drugiego, rodzice nie dali. Może uznali, że to (w 1956 roku w małej wsi Kokawa pod Częstochową) jest i tak oryginalne i wystarczy za dwa. Lubię swoje imię. Nazwisko - Barciś. Nie bardzo wiadomo skąd się wzięło, ale odnalazłem kiedyś przypadkowo miasteczko we Włoszech o podobnej nazwie, BARCIS i uknułem dla kolorowych pism historyjkę o tym, że mój ród wywodzi się z Włoch. A może to prawda? Rodzina. Żona Beata, syn Franek, psy, a raczej suki Nesca i Inka, oraz kot Pędzel. Do rodziny należą również niezliczone ilości wszelkiej maści owadów (poza komarami i meszkami), płazów (żaby) i gadów (ostatnio zamieszkał zaskroniec), ptaków i innych zwierząt, o których nie wiem, a które również mieszkają w moim domu i ogrodzie. Zawód. Jest obok rodziny, sensem mojego życia. Ma wiele odcieni. W większości to barwy radosne i wesołe, ale jest też miejsce na ciemną stronę mocy. Centrum Sztuki Mościce 28 maja 2015 r., około godz. 19.40 po spektaklu „Nie jesteś sama” w reż. Artura Barcisia, wstęp wolny.
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A