W środę w godzinach wieczornych rodzina zgłosiła na policję zaginięcie 55-latka. Mężczyzna wyszedł z domu około godziny 14 i urwał się z nim kontakt. Dyżurny wysłał na miejsce 13 policjantów, a w poszukiwania włączyli się również strażacy ochotnicy. - Wieczorne poszukiwania nie przyniosły pożądanego skutku. Nie zakończyliśmy jednak pracy. Dla policjantów był to czas ustalania informacji o przyzwyczajeniach mężczyzny i jego kontaktach - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.

Dzisiaj rano wznowiono poszukiwania. Grupa poszukiwawcza złożona ze strażaków i policjantów komisariatu w Żabnie przeczesała rejon, w którym zaginiony widziany był po raz ostatni. Po kilku godzinach jeden ze strażaków odnalazł mężczyznę w krzakach w pobliżu mostu. - Mocno zziębnięty, ale komunikatywny został przekazany załodze pogotowia ratunkowego. Jak twierdził był na moście w Biskupicach Radłowskich, przechylił się za barierki, pośliznął i spadł. Nie mógł o własnych siłach wydostać się z pułapki. Dziś pomogli ratownicy - dodaje rzecznik.

Fot. KMP w Tarnowie