Burzliwa dyskusja na temat protestów i aborcji w tarnowskiej radzie miejskiej. Niepełnosprawny radny: każdemu trzeba dać życie
access_time 2020-10-31 10:12:00
Od tygodnia trwają ogólnopolskie protesty przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji. Podczas ostatniej sesji do sytuacji odnieśli się tarnowscy radni, którzy wydali w tej sprawie oświadczenia. Nie obyło się bez mocnych słów, wzajemnych oskarżeń, apeli i poruszających wystąpień.

Dyskusja rozpoczęła się od oświadczenia radnych Prawa i Sprawiedliwości, które odczytał Ryszard Pagacz. - Wyrażamy wdzięczność Trybunałowi Konstytucyjnemu, że po 27 latach obowiązywania przepisu zezwalającego na zabijanie dzieci poczętych ze wskazań eugenicznych, po wnikliwych badaniach stwierdził niezgodność tego przepisu z konstytucją. Daje to nadzieję przywrócenia sprawiedliwości i prawa do życia wielu istnień ludzkich, które z mocy ustawy były pozbawione życia. Apelujemy do barbarzyńskich zachowań lewackich i feministycznych bojówek o zaprzestanie bezczeszczenia kościołów, pomników i miejsc uświęconych krwią Polaków. W setną rocznicę urodzin największego z Polaków, św. Jana Pawła Wielkiego, módlmy się jego słowami: niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi - oznajmił Ryszard Pagacz.

Do oświadczenia radnych PiS odniósł się przewodniczący Jakub Kwaśny. - W zasadzie w ogóle nie chciałem tego robić, ale dla równowagi, skoro klub radnych PiS swoje zdanie wyraził, to również ja w imieniu większości, jeżeli nie całego klubu radnych Nasze Miasto Tarnów, również takie oświadczenie chciałem ogłosić. Nie zgadzamy się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie unieważnienia istniejącego od wielu lat tzw. kompromisu aborcyjnego. Stało się to orzeczenie zarzewiem społecznego konfliktu. W efekcie nie bez przyczyny orzeczenia wydanego w tak trudnej sytuacji dla gospodarki, dla państwa, dla zdrowia obywateli, ludzie w poczuciu zagrożenia swej wolności postanowili walczyć o swoje prawa na ulicach polskich miast - mówił Jakub Kwaśny. Jak dodał orzeczenie wywołało kryzys społeczny, który z każdym dniem się pogłębia, a jego konsekwencje mogą być nieodwracalne również w kontekście narastającego kryzysu związanego z pandemią. - Trudno w takich sytuacjach nie solidaryzować się z tymi osobami, które w sposób pokojowy manifestują swoje niezadowolenie wobec polityków, którzy do tej sytuacji w pewnym sensie doprowadzili - stwierdził Kwaśny. Na zarzuty radnego Pagacza, że nazywając protesty "pokojowymi" utożsamia się z manifestantami, którzy niszczą kościoły i wykrzykują wulgaryzmy, odpowiedział, że nie zgadza się na akty wandalizmu, a większość protestujących to "manifestanci pokojowi". - Ja osobiście mam nadzieję, że to kobiety odmienią oblicze tej ziemi - zakończył swoją przemowę przewodniczący.

W podobnym tonie wypowiadał się Sebastian Stepek, który w imieniu radnych Koalicji Obywatelskiej również odczytał oświadczenie - Radykalnie sprzeciwiamy się drastycznemu ograniczeniu praw kobiet jakie nastąpiły 22 października na mocy wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Stwierdzenie przez ten organ niezgodności z konstytucją RP przepisów, które umożliwiają przerywanie ciąży z powodów embriopatologicznych uznajemy za niedopuszczalne i haniebne. Nie zgadzamy się na łamanie praw człowieka w Polsce, apelujemy do prezydenta RP i rządu RP oraz Sejmu i Senatu o poszanowanie praw i godności kobiet. Rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego, w którym zasiadają sędziowie wybrani z naruszeniem prawa to skandaliczny zamach na wolność i konstytucyjne niezbywalne prawa polskiego społeczeństwa. To drastyczne odebranie kobietom prawa do samostanowienia, do decydowania o własnym ciele, zdrowiu i życiu. Nie możemy przejść obojętnie nad tym, że ten okrutny wyrok zapadł w czasie pandemii, skutecznie paraliżując możliwość wyraźnej społecznej odpowiedzi na tę decyzję. Brak dostępu do aborcji narusza art. 7 międzynarodowego paktu praw obywatelskich i politycznych. Nikt, nie będzie poddany torturom lub okrutnemu, nieludzkiemu, albo poniżającemu traktowaniu lub karaniu. Orzeczenie z 22 października stoi w jawnej sprzeczności tymi zapisami. Zmuszanie Polek do rodzenia płodów z wadami genetycznymi, rodzenia martwych dzieci lub dzieci, które umrą zaraz po porodzie nigdy nie znajdzie naszego poparcia - oświadczył Stepek. - Klub KO wzywa też samorządy, aby wsparły apel kobiet - dodał radny.

Do dyskusji włączyła się też Anna Krakowska z klubu PiS, która najpierw poinformowała, że nie czuje się najlepiej i ma gorączkę, w związku z czym przeprosiła za ewentualną nieskładność swojej wypowiedzi. Następnie wyraziła swoje oburzenie nie tylko protestami, ale też postawą "kilku radnych" i przewodniczącego. Podzieliła się też historią ze swojego życia.

- Jestem starszą panią, co oczywiście zostanie mi przy najbliższej okazji wytknięte, ponieważ takie stare babska jak ja to co w ogóle mają do gadania w przypadku młodych ludzi, które chcą zjeść ciastko i mieć ciastko, to określenie Krzysztofa Zanussiego. Powiem szczerze, jestem zdumiona zachowaniem kilku radnych, w tym pana przewodniczącego, który pozbył się obiektywnego zdystansowanego spojrzenia na to, co dzieje się na ulicach polskich miast. W radzie miejskiej od przewodniczącego i od radnych chyba wymaga się zobiektywizowania i spojrzenia na każdą ze stron sporu. Powiem szczerze, panie Jakubie, znając pańską kulturę osobistą, spodziewałam się innego wystąpienia, takiego, w którym uwzględnia się racje obu stron, także racje tej strony "zapyziałej, średniowiecznej, tych staruchów, tych bab, które nie rozumieją" itd. - komentowała radna Krakowska, która następnie podzieliła się swoim osobistym doświadczeniem.

- Jestem mamą trójki dzieci i doświadczyłam niestety jednego poronienia, oczywiście naturalnego, ale do tej pory ja nie mogę tego przeżyć. Kobiety, które mówią o takich sprawach, protestują, to albo pozbawione są sumienia, albo nie wiedzą, co mówią. Mam nadzieję, że nie wiedzą, co mówią. Proszę państwa, co wkradło się w nasze życie? Wkradł się nieproszony, potworny gość - nihilizm. To jest zasada wszystko wolno, a jeśli wszystko wolno, to nie ma systemu wartości. Bzdura kompletna o wolnej woli, o prawie do wyboru, przecież to jest czysty nonsens. Ten wybór będzie powodowany racjami i to wysoce narzuconymi. Szanowni państwo, kiedy widzę (przepraszam za określenie) ten bolszewizm na ulicach polskich miast to łapię się za głowę zastanawiam się, czy z powodu gorączki nie mam zaburzeń widzenia - mówiła radna. Podkreśliła też, że Trybunał Konstytucyjny nie mógł wydać innego wyroku. - Możemy sobie tylko postawić pytanie, czy czas i miejsce były odpowiednie. Wyrok jednak nie mógł być inny, o tym mówi prof. Rzepliński, prof. Zoll, których trudno nazwać miłośnikiem współcześnie rządzących. Proszę państwa, tak nie wolno, dlatego puentując wypowiedź bardzo państwa proszę o stonowanie wypowiedzi - apelowała radna, która stwierdziła też, że według niej, to co się dzieje na ulicach naruszenie praw kobiet. - Te protestujące młode dziewczyny zgotowały kobietom, np. takim jak ja prawdziwe piekło kobiet - mówiła radna Krakowska. Zaapelowała też, by protestujący nie deptali wiary katolickiej. - Czy państwo wyobrażacie sobie, co by się działo gdyby naruszono którąkolwiek ze świątyń islamskich? Myślę że żyjemy w świecie antycywilizowanym. Kiedy słyszę o tych straszliwych cierpieniach i mękach zadawanych kobietom, to czy państwo zdajcie sobie sprawę jakie cierpienia i męki zadaje się dzieciom, gdy odbywa się aborcja? W moim bloku jest 24-tygodniowy Leoś, cudem uratowane przepiękne dziecko, a tutaj mowa jest o aborcji do 24 tygodnia. Ludzie co wy robicie? - mówiła radna Krakowska.

Na zarzuty Anny Krakowskiej zareagował przewodniczący Jakub Kwaśny. - Nie rozumiem czemu moje wypowiedzi budzą taką reakcję, wypowiedzi wszystkich radnych też były stonowane i na miejscu - przekonywał Kwaśny. Podkreślił też, że nikt nie odbiera prawa osobom starszym do swojej opinii, nikt też podczas sesji nie używał w stosunku do nich żadnych inwektyw i nie wypowiadał się o nich lekceważąco.

Głos w dyskusji o aborcji zabrał też niepełnosprawny Tadeusz Żak z NMT, który jako jedyny wyłamał się z klubowej "dyscypliny" i nie poparł protestujących. Przyznał, że dotknęła go agresywna i wulgarna retoryka protestu, której codziennie musi wysłuchiwać pod swoim oknem, bo mieszka na trasie protestu. - Popieram tych ludzi, co bronią życia. Widzimy ile jest osób z zespołem Downa, niepełnosprawnych. Ja akurat znam też dużo ludzi niskiego wzrostu, których nazywa się karłami. Popatrzmy na te sytuacje tak, żeby im pomagać, a nie żeby zabijać. Każdemu trzeba dać życie. Manifestacje mi się nie podobają, to co się dzieje, to co oni wykrzykują, akurat chodzą pod moim blokiem i widzę co się dzieje. Jestem za tym abyśmy szanowali życie - powiedział Tadeusz Żak.

Na agresywną formę protestów zwrócił też uwagę radny Stanisław Klimek z PiS. - Demokracja tak, to o to walczyli moi koledzy starsi ode mnie z Solidarności w roku 80-tym. Sam szedłem z transparentem, w Warszawie, wszędzie, walczyliśmy o tę wolność, ale wolność jest do tej granicy, gdzie ja nie przeszkadzam drugiemu, gdzie nie atakuję najwyższych świętości innych ludzi, kościołów, zabytków, historii Polski. Tak nie można. Można iść ulicami, demonstrować. Ja mówię młodzieży, demonstrujcie, macie prawo, ale nie niszczcie, nie wyzywajcie, bo czym zasłużył sobie katolik, żeby mu ubliżano i go wyzywano? Takie same ma prawa jak każdy wolny człowiek, ma prawo czuć się bezpiecznie w kościele, na ulicy. Nie wyzywać nas, ja sobie na to nie pozwolę. W latach 80-tych były demonstracje, ale nie ubliżaliśmy ludziom - mówił radny Klimek.

Fot. screen

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A