Tarnów z rekordowym zadłużeniem, a w pogodzie nawałnice i upały - tygodniowy przegląd prasy
access_time 2018-05-02 10:46:00W najnowszym wydaniu Tygodnika Temi możemy przeczytać m.in. o tym:
- Będą nawałnice i tropikalne upały?
Zmiany klimatu są już zauważalne od kilkunastu lat, także w Tarnowie i okolicach. Notuje się coraz częściej anomalie pogodowe o różnym charakterze, a najbardziej groźne zjawiska – na przykład nawałnice połączone z gwałtownymi opadami – nie należą już do rzadkości. Prognozuje się, że w najbliższych latach zjawiska te będą się jeszcze bardziej nasilać, powodując duże zagrożenie dla mieszkańców.
- Specjaliści uciekają z miasta
Choć mówi się, że coraz bardziej mamy do czynienia z rynkiem pracownika i w ofertach pracy można przebierać, to większość absolwentów wyższych uczelni może zapomnieć o tym, że oferty zatrudnienia tarnowskich firm spełnią ich wymagania finansowe. Do rzadkości w mieście należą firmy, które szukają specjalistów i chcą im godziwie zapłacić. W efekcie najlepsi specjaliści wyjeżdżają z miasta.
- Tarnów z rekordowym zadłużeniem
W ostatnich latach władze Tarnowa lekką ręką sięgają po kredyty, ale jak zapewniają w magistracie, ich obsługa nie zagraża płynności finansowej miasta. Obecne zadłużenie (stan na koniec pierwszego kwartału 2018) wynosi nieco ponad 244 miliony złotych, a do końca roku – jak planują władze samorządowe – wzrośnie do ponad 407 mln zł (!). To będzie najwyższa w historii Tarnowa suma pożyczek do spłacenia.
- Pacjent zniesmaczony i głodny
Pomimo, że od wielu lat lekarze i dietetycy podkreślają, że jedzenie ma bardzo duże znaczenie w utrzymaniu zdrowia, to głuche na te naukowe argumenty pozostaje Ministerstwo Zdrowia i dyrektorzy szpitali. NIK wskazuje, że w szpitalach jedzenie jest tak samo fatalne, jak osiem lat temu. Tarnowskie lecznice nie odstają od tego krajowego "standardu". Posiłki przygotowywane są z rażąco niskiej jakości produktów, często są przesolone, pozbawione witamin i składników odżywczych.
Z kolei w dzisiejszym wydaniu Gazety Krakowskiej możemy przeczytać m.in. o tym:
- Małopolanie rezygnują z pociągów przez remonty.
W ubiegłym roku statystyczny Małopolanin wsiadł do pociągu niespełna pięć razy, a mieszkaniec Pomorza aż 24! Na to, że Małopolanie bardzo rzadko podróżują koleją, wpływ ma kilka kluczowych czynników. Przede wszystkim przeciągające się w czasie remonty, kumulujące się z nowymi robotami - głównie w Krakowie i okolicy. To zaś przekłada się na mniejszą liczbę kursów i nieatrakcyjny czas przejazdu pociągów.
- Ojciec chłopca podejrzewanego o podpalenia w hotelu pielęgniarek uważa, że policja wymusiła na synu zeznania
Czy w sprawie podpaleń w hotelu pielęgniarek policja wymusiła przyznanie się do winy Eryka N.? Tak uważa ojciec 13-latka. I zamierza iść do sądu na skargę. Policja ustaliła, że sprawcą podpaleń jest 13-letni Eryk N., który z rodzicami i bratem mieszka na tym samym piętrze, gdzie doszło do pożarów. Według mundurowych chłopak został przesłuchany, wziął udział w wizji lokalnej i przyznał się do zarzucanych mu czynów. Ojciec nastolatka twierdzi jednak, że przyznanie się do winy zostało na jego synu wymuszone przez policjantów.