Przedłużone karne zadecydowały o wynikach
access_time 2016-11-15 13:57:00
Bardzo dużo przerwy od gier w Ekstraklasie Tarnowskiej Ligi Futsalu Pawłowski Sport ma AFT MPEC. Po raz kolejny rywal poprosił ich o przełożenie spotkania i z dwoma rozegranymi meczami będą czekać na dalsze gry. W czwartej kolejce o przełożenie poprosił Kocik Grabówka, a w tym dniu rozegrano cztery, ale jakże zacięte spotkania, gdzie każdy z nich trzymał w napięciu do ostatnich sekund.

Nikt się nie spodziewał, że Control Process Luxtorpeda po ostatnim bardzo słabym występie pokaże zdecydowanie lepsze oblicze i zdobędzie punkty z brązowym medalistą poprzedniego sezonu. Szybkie trzy gole Bartłomieja Kierońskiego to jednak wciąż za mało, by zainkasować komplet punktów, gdyż Grupa Azoty PROREM ma w swoich szeregach choćby Krzysztofa Wrzoska, który również zainkasował komplet punktów. Do pojedynku snajperskiego włączył się jednak Przemysław Bujak (zdj) i jego dwa celne strzały pozwoliły na chwilę oddechu. Po dobrze rozegranym rzucie wolnym piłkę do siatki skierował także Tomasz Gierlik i popularne "Pysie" opuściły ostatnie miejsce wygrywając 6-3, spychając jednocześnie tam swojego rywala. Mają tyle samo punktów co Pchelkowsky Tar-Sped, który miał chrapkę na odniesienie sukcesu z Westovią Okna Pawłowski. Po kilku minutach i dwóch golach Mateusza Grońskiego swój cel realizowali, ale rywale choć tracą dużo goli to również dużo zdobywają, a jeszcze przed przerwą zdobyli gola kontaktowego. Po zmianie stron Dawid Szczerba doprowadził do remisu, a jego brat Arkadiusz Szczerba wyprowadził "żabki" na prowadzenie. Gdy swojego drugiego gola w tym meczu zdobył Przemysław Bury wydawało się, że Westovia będzie kontrolowała przebieg spotkania i odniesie zwycięstwo. Pchelkowsky jednak nie dawał za wygraną i po rzucie rożnym piłkę do siatki skierował Mateusz Zbrożek, a do końca meczu pozostała jeszcze niespełna minuta. Jedni i drudzy stworzyli w tym czasie dogodne okazje, ale wynik już nie uległ zmianie.

Rock N` Roll i Gryf Borzęcin to dwie drużyny zbliżone do siebie stylem gry, choć z różnym bagażem doświadczeń. Można było się spodziewać wyrównanego meczu i szczelnej defensywy, co jest domeną obu przedstawicieli TLF. Pierwsza część spotkania skupiała na sobie głównie bojaźń o utratę gola, ale po przerwie następowały coraz śmielsze ataki. W wyniku tego następowały też faule z obu stron, a to doprowadziło do stanu 4-4 w faulach i każdy kolejny powodował "przedłużony rzut karny". Zanim jednak to nastąpiło to Gryf miał 2 minuty przewagi po wykluczeniu z gry jednego zawodnika rywali. Nie udało im się jednak tego wykorzystać, a pod koniec spotkania Rock N` Roll miał okazję, by objąć prowadzenie, lecz przedłużony rzut karny nie był precyzyjnie wykonany. Na 13 sekund przed zakończeniem spotkania wyprowadzili jednak kolejny kontratak, a po zagraniu ręką bramkarza poza polem karnym sędziowie podyktowali kolejny rzut karny przedłużony. Tym razem do bramki było nieco bliżej, a technicznym strzałem zwycięstwo "rocka" zapewnił Leszek Janicki. Przedłużone karne zadecydowały o wyniku także w najciekawszym spotkaniu lidera z wiceliderem. Lumaro Elbud już w pierwszych sekundach objęło prowadzenie, a później Adrian Ślęzak podwyższył na 2-0. Topicar Auto Części nie przywykł jednak do straty punktów i konsekwentnie szukał okazji do wyrównania. Ta sztuka się udała, dzięki trafieniom Daniela Przydziała, co na nowo stworzyło otwarte widowisko. Znów jednak Lumaro objęło prowadzenie, a po raz drugi na listę strzelców wpisał się Dawid Sojda, co oznaczało zmianę na pozycji lidera. Decydująca była jednak ostatnia minuta, a w niej Lumaro przekroczyło dozwoloną liczbę fauli drużyny i Damian Świątek stanął przed szansą na wyrównanie. Silnym i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce, a po kilku sekundach otrzymał kolejną szansę. Tym razem strzał z 10 metrów minął światło bramki i drużyny podzieliły się punktami remisując 3-3.


Fot. Tomasz Lalewicz

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A