Termalica - Wisła już dziś!
access_time 2016-03-14 08:00:00
Przed sezonem nie było chyba kibica, który przewidziałby taki rozwój wypadków. Wisła Kraków - dzisiejszy rywal niecieczan jest w najgłębszym od lat kryzysie, a Termalica ciągle wierzy w awans do czołowej "ósemki" Ekstraklasy. Derby Małopolski już dziś, początek o 18, transmisja w Eurosporcie 2.

Rozmowa z Patrykiem Frycem, zawodnikiem Termaliki Bruk-Betu Nieciecza

W poniedziałek zagracie z Wisłą Kraków. W przeszłości byłeś jej zawodnikiem. Co dziś znaczy dla Ciebie ta drużyna? 
Dla mnie zawsze będzie się kojarzyła z debiutem w ekstraklasie. Nie zagrałem w niej wielu meczów. Później trafiłem do Termaliki Bruk-Betu i tego ruchu nie żałuję. Teraz w jej barwach zamierzam jak najlepiej zaprezentować się w tym spotkaniu, o ile otrzymam szansę występu.

Wisła od Twoich czasów mocno się zmieniła. Czy wciąż utrzymujesz kontakt z jej zawodnikami?
Jedynym piłkarzem, z którym od czasu do czasu rozmawiam telefonicznie jest Patryk Małecki. Wspólnie wówczas graliśmy w zespole. Teraz ponownie jest w Krakowie. Z drużyny, w której byłem zostało niewielu piłkarzy.

Czasy się zmieniają, a wraz z nim podział ról w ekstraklasie. Przed poniedziałkowym spotkaniem, to Wy jesteście wyżej w tabeli niż renomowana do niedawna Wisła. 
Nie możemy absolutnie się tym sugerować. Wisła ma swoje duże problemy, ale wciąż ma bardzo duży potencjał, szczególnie w ofensywie. Musimy na to bardzo uważać. Nie czeka nas łatwy mecz. Mamy jednak swój cel. W kolejnym spotkaniu chcemy sięgnąć po trzy punkty. Czas po spotkaniu z Górnikiem wykorzystaliśmy na treningi, ale też regenerację. Była nam bardzo potrzebna. Ja się cieszę, że w Łęcznej mogłem w końcu zagrać. Długo na to czekałem. W styczniu przeszedłem operację łąkotki. Potem miałem długą rehabilitację. Teraz po moich kłopotach nie ma już śladu.

Dzisiejszy mecz rozpocznie się o 18, bilety zostały wyprzedane. Transmisja w Eurosporcie 2. W pierwszej rundzie Słonie zremisowały przy Reymonta 0:0.

Zdjęcie: Tomasz Madejski/Termalica

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A