Mamy inteligentnych związkowców...
access_time 2004-10-07 07:22:49

Twierdzi z przekonaniem Henryk Łabędź, szef Delegatury Zarządu Regionu Małopolska NSZZ "Solidarność". Ma na myśli osoby kierujące zakładowymi organizacjami NSZZ "Solidarność" - Wśród nich coraz częściej są ludzie z wyższym wykształceniem, którzy potrafią porozumieć się z pracodawcą, ale znają też granice kompromisu.

-Słyszę czasami opinie, że w danym zakładzie nic się nie dzieje, że kierownictwo związku siedzi w kieszeni pracodawcy itp. Tymczasem prawda wygląda inaczej. Jeśli jest cicho, to nie musi wcale znaczyć, że związkowcy próżnują. To zazwyczaj świadczy o dobrych wzajemnych relacjach, zawężaniu się pola konfliktu w zakładach pracy. A o to nam przecież wszystkim chodzi. O interesy pracowników można i trzeba zabiegać unikając jednak niepotrzebnych demonstracji - tłumaczy szef tarnowskiej delegatury "Solidarności".


Przyznaje wszak, że nie da się wykluczyć sporów i rozbieżności. Ważne, aby obie strony rozumiały swoje role i wspólnie, po partnersku, szukały rozwiązań. Ważne, aby związek zawodowy nie wchodził w kompetencje zarządów firm i odwrotnie - aby pracodawca nie ingerował w działalność związku, jego personalną obsadę itd. -Dobrze rozumianemu partnerstwu służą m.in. regularne spotkania przewodniczących naszych organizacji związkowych z prezesami, dyrektorami zakładów. Stałe, np. comiesięczne wymiany poglądów świadczą o odpowiedzialności obu stron, gotowości do współpracy. Cieszy mnie to, że w wielu tarnowskich firmach tak się właśnie dzieje, z korzyścią dla interesów firm i ich pracowników - H. Łabędź nie ukrywa przy tym, że w jednostkowych przypadkach spory mogą okazać się groźne i na dłużej skonfliktować obie strony. Taka "niezdrowa" sytuacja utrzymuje się np. w "Tamelu".



Przewodniczący tarnowskiej delegatury NSZZ "Solidarność" ocenia, że w regionie tarnowskim kontakty związkowców z pracodawcami są na ogół poprawne. Poważniejsze spory dotyczą jednostkowych przypadków. Pytany zaś o współpracę między różnymi organizacjami związkowymi Henryk Łabędź odpowiada, że większość związków zawodowych zachowuje raczej bierną, wyczekującą postawę. -Może to zabrzmi nieskromnie, ale to nasz związek wyróżnia "duch niepokory" i stanowczość w kontaktach z pracodawcą...



Z praktyki wynika, że skuteczność negocjacji z pracodawcą słabnie, jeśli w zakładzie pracy istnieje (co nie zawsze oznacza, że aktywnie działa) kilka i więcej związków zawodowych. W tarnowskim MPK np. zarejestrowanych jest pięć związków na ogólną liczbę zatrudnionych tam 350 osób. W obu szpitalach Tarnowa jeszcze więcej. (mab)

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A