Obcokrajowiec na polskich drogach
access_time 2005-07-26 14:03:00
We Francji egzamin na prawo jazdy jest podzielony na dwie części. Od 16 lat każdy może zdać część teoretyczną: na 40 zadanych pytań nie można się pomylić więcej niż pięć razy.

Później do pełnoletności młody kierowca może prowadzić wyłącznie pod opieką matki lub ojca. Od 18 lat zdaje się praktykę, która trwa 40 minut. Przez 20 pierwszych minut kandydat jeździ po mieście razem z inspektorem i jeżeli nie zrobi błędu musi w ciągu ostatnich 20 minut pokazać różne części samochodu pod maską.

 

Po zdaniu prawa jazdy młody kierowca dostaje sześć punktów, które mogą być odebrane po każdym przekroczeniu. Jeżeli w ciągu dwóch następnych lat ten kierowca nie straci żadnego punktu, dodaje mu się jeszcze sześć, czyli ma on w sumie 12 punktów. Jednak ten system nie obowiązuję w całej Europie i jeżeli Francuz zostanie aresztowany w Polsce za niebezpieczną jazdę zapłaci mandat, ale nie straci punktów.

 

Jadąc po polskich drogach zauważyłem mnóstwo różnic. Rejestracje macie inne. We Francji tablica jest żółta i napisy są na niej czarne. Znajdują się na niej w kolejności: trzy cyfry, trzy litery i dwie ostatnie cyfry oznaczające departament, w którym mieszka kierowca. Światła też nie działają w ten sam sposób. We Francji nie świeci się pomarańczowe światło zanim będzie zielone.

 

Ogólnie zwróciłem uwagę, że drogi w Polsce nie zawsze są w dobrym stanie, szczególnie między Tarnowem a Krakowem. We Francji autostrady przecinają cały kraj i bardzo rzadko trzeba prowadzić po takich niebezpiecznych trasach. Autostrady kosztują około 30 złotych za każde 100 km. Na dodatek często na dwupasmówkach Polacy systematycznie jeżdżą lewym pasem, nawet jeżeli jadą wolno. Z tego powodu szybsi kierowcy muszą ich wyprzedzać po prawej stronie i jest to bardzo niebezpieczne.

 

We Francji rząd toczy prawdziwą walkę z "drogowymi przestępcami". Używane sposoby są ostrzejsze. Jest coraz więcej fotoradarów. Niektóre są schowane w policyjnych samochodach i są niewidoczne dla kierowców. Kary są także coraz wyższe. Jeżeli kierowca przekroczy dozwoloną prędkość o więcej niż 50 km/h zabiera mu się natychmiast prawo jazdy i grozi mu kara więzienia. Taki sam los spotka osobę prowadzącą pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Dozwolona dawka alkoholu we Francji jest 0,5 g/l. Przez dwa ostatnie lata liczba zabitych i rannych na francuskich drogach zmniejszyła się o prawie 20%.

 

(DS)

 

Dziennik POlski

 

www.dziennik.krakow.pl

 


Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A