A. Kułaga: czasem małe szaleństwo
access_time 2005-05-20 07:47:17
 Zdobyła 682 pkt w 22 meczach w sezonie, co daje średnią 31 pkt na mecz. Aż 45 pkt w Rybniku czy choćby 44 pkt w meczu z Rzeszowem robią wrażenie. O kogo chodzi? Agnieszka Kułaga, urodzona 20 lutego 1986 roku, zawodniczka MKS PM Tarnów, jedna z najlepszych zawodniczek II ligi grupy południowej.
 [[fotka1]] Mariusz Kolekta: Twoja drużyna zajęła 3 miejsce w II lidze. Jak oceniasz miniony sezon tak indywidualnie jak i drużynowo?

Agnieszka Kułaga: Uważam, że zajęcie trzeciego miejsca jest ogromnym sukcesem, tym bardziej, że przez większość sezonu byłyśmy liderkami w tabeli wyprzedzając faworyzowane drużyny. Nasza drużyna to zlepek mlodzieży, a potrafiłyśmy walczyć jak równy w równym z każdą ze starszych drużyn. Zawiedzione jesteśmy jedynie tym, że odebrano nam możliwość zaprezentowania się w ćwierćfinałach i walce o awans do
1-wszej ligi. Myślę, że dzięki kolejnemu sezonowi wiele z nas nabrało doświadczenia i większego obycia już z seniorską koszykówką. W rozgrywkach duży potencjał miały drużyny opierające sie na "sprowadzanych" zawodniczkach, a my praktycznie cały sezon grałyśmy wychowankami PM. Co do indywidualnych osiągnieć muszę być zadowolona. Niedość, że udało się nam uplasować w 1-szej trójce to zostalam królem strzelców całej ligi i myślę, że pomogłam dziewczynom w zajęciu tak wysokiej lokaty.

Obecnie jesteś w trakcie zdawania egzaminu dojrzałości. Jak Ci idzie?

Zgadza się, za mną już matury z polskiego, angielskiego oraz matematyki, a do napisania została mi jeszce chemia. Myślę, że poziom egzaminu dojrzałości znacznie sie podniósł patrząc na wcześniejsze lata. Osobiście jestem zadowolona z tego jak napisałam, pomimo tego, że wyniki oficjalne będą dopiero w czerwcu.

Co zamierzasz robić po maturze?

Co do planów po maturze będę chciała dostać się na AWF do Krakowa lub do Wrocławia. Składam również papiery na AGH w Krakowie. Jadę również napisać amerykańską Maturę SAT, która umożliwia wyjazd na studia na Uniwersytet do Stanów Zjednoczonych.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z basketem?

Gram w koszykówke odkąd pamiętam. Zaczynałam na podwórku ze starszymi kolegami, później w szkole podstawowej jeden z trenerów powiedział mi, że istnieje taki klub jak Pałac Młodzieży i od tamtego czasu jestem zawodniczką własnie tej drużyny w Tarnowie. To już dobre 9 lat.

Grasz niezwykle efektowną ale zarazem efektywną koszykówkę. Ciężko jest pogodzić te dwie sprawy, Tobie jednak się udaje.

Myślę, że ważniejsze jest grać efektywnie niż efektownie, ale jak się uda pogodzić te dwie sprawy to czemu nie. Przy wyrównanych meczach trzeba skupić się raczej na zdobywaniu pewnych punktów z najłatwiejszych pozycji, natomiast przy słabszych przeciwnikach można czasem pozwolić sobie na małe szaleństwo i efektowną grę.

Niemal w każdym meczu zdobywanie punktów przychodzi Ci z ogromną łatwością, w dodatku notujesz wiele asyst. Trenujesz dodatkowo rzuty i podania?

W klubie gram na "jedynce" ale pozycje 1 i 2 są u nas pozycjami wymiennymi, dlatego jeżeli drużyna potrzebuje punktów, wtedy biorę na siebie ciężar ich zdobywania. Jednak ze względu na to, że jestem playmakerem zawsze staram się najpierw dostrzec partnerkę na lepszej pozycji, a dopiero później decyduje sie na rzut. Myśle że z biegiem czasu moja gra będzie podążać właśnie bardziej w kierunku asyst i szukania koleżanek niż kreowaniu sobie samej pozycji do oddania rzutu. Co do zdobywania punktów uważam, że to jedynie zasługa treningów, na których oddaje naprawdę ogromne ilości rzutów. I tu jestem bardzo wdzięczna mojemu trenerowi, Mariuszowi Siedlikowi, który nieraz pomagał mi w dojściu do lepszej dyspozycji strzeleckiej, zostając ze mną godzinami na sali.

Kto jest Twoim koszykarskim idolem?

Nie mam idola koszykarskiego, jednak zawodniczki, na których próbuję się wzorować to rozgrywająca New York Liberty Becky Hammon oraz rozgrywająca w Seattle Storm - Sue Bird.

Czy masz już zaplanowane wakacje?

W wakacje na pewno pojadę na obóz organizowany przez AIA oraz mam zamiar indywidualnie przygotowywać się do nowego sezonu, do czasu jak sie wyjaśni gdzie bedę studiowac i mam nadzieję grać. Ponadto chcę z przyjaciółmi wyjechać na jakiś czas nad morze, żeby odreagować stresy bieżącego roku oraz odwiedzić tatę pracującego w Monachium. Zrodziły się rownież plany pracy w Egipcie z młodymi zawodniczkami zaczynającymi przygodę z koszykówką, ale to jeszcze nic pewnego.

Twój największy sukces i najdotkliwsza porażka?

Zacznę od porażki - myślę, że to ubiegłoroczne Mistrzostwa Polski juniorek, kiedy jechałyśmy z nastawieniem na medal, a wróciłyśmy tak naprawdę z pustymi rękami. Tłumaczyłyśmy to sobie pechem, ale myślę, że jednak czegoś nam zabrakło. Co do sukcesu dużym wyróżnieniem było wybranie mnie w tamtym roku najlepszą juniorką malopolski, ale i tak najbardziej cenie sobie każde MVP oraz występy z białym orzełkiem na piersi.

Twoje marzenia?

Mam wiele marzeń, dzielą się one na te związane ze sportem oraz te prywatne. Po pierwsze, to żeby kontuzje trzymały sie daleko ode mnie, po drugie żebym dokonała właściwego wyboru związanego z moją przyszłością w koszykówce, a ponad wszystko stawiam na ukończenie wyższych studiów. Myślę, że tak po krótce wystarczy, bo mogłabym dużo tego wymieniać.

Dziekuję za rozmowę.

Dziekuję również.

Rozmawiał Mariusz Kolekta
Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A