Mecz rozpoczął się wyrównaną walką obu zespołów. Dość dobra gra z jednej jak i drugiej strony owocowała licznymi sytuacjami podbramkowymi. Dwie 100% szanse na objęcie prowadzenia mieli zawodnicy z Nowej Jastrząbki i choć goście nie zachwycali kombinacyjną grą oraz popełniali wiele karygodnych błędów, to sami nie pozostawali dłużni i starali się wybić z uderzenia wciąż nacierających przeciwników. Żadnej ze stron nie udało się wykorzystać licznych okazji do zdobycia bramki.
Druga część meczu zmieniła losy spotkania. Od mocnego uderzenia rozpoczęli goście i wielokrotnie nie pozwalali zawodnikom LKS opuścić swojej części boiska. Choć akcje ciężko wypracowywane przez pomocników, nie mogły doczekać się zamiany na bramkę, to przewaga tarnowian stała się przytłaczająca. Dopiero w 76 minucie meczu padł pierwszy gol. Po wspaniałym dośrodkowaniu, wybiegający przed linię obrony zawodnik Metalu strzela z 5 metrów i jest 0:1. Na kolejne emocje nie trzeba było długo czekać. Uskrzydlona drużyna atakuje raz za razem i doprowadza do rzutu rożnego. Wyśmienite dośrodkowanie trafia wprost na głowę Piotra Pacury i w 82’ mamy strzela swoją drugą w tym dniu bramkę. Całkowicie zdeprymowana drużyna gospodarzy zupełnie nie liczy się na boisku. Fatalny błąd obrońców 4 minuty później doprowadza do utraty kolejnej bramki, także zdobytej główką i wysoka porażka na własnym obiekcie staje się faktem.
Metal umacnia swoją pozycję w tabeli, obecnie plasując się na 6 miejscu z dorobkiem 15 punktów. Niestety, strata do lidera jest dość znaczna, bo ten zgromadził drugie tyle oczek i praktycznie kwestie awansu można przełożyć na następny sezon.
Mateusz Śliwa