W Tarnowie wybudowano już przeszło 630 metrów bieżących ekranów akustycznych. Zaczęto od strony Osiedla Jasna i Westerplatte. Zapytaliśmy mieszkańców czy zapory dźwiękoszczelne zdają egzamin. "Mieszkam tutaj i naprawdę widzę, że ekrany pomagają. Jest ciszej i mam nadzieję, że jest też mniejsze zanieczyszczenie ołowiem. Ale te nowe ekrany są po prostu brzydkie. Widok z okien mieszkań w bloku zmienił się - z ruchliwej ulicy na betonową ścianę. Ten mur jest bardzo wysoki, wygląda to jak getto" - mówi jeden z mieszkańców domku jednorodzinnego przy Alei. Zapytani przez nas przechodnie mieli podobne skojarzenia. Żałują, że ekrany nie są ładniejsze. Padły nawet słowa "odgradzamy się jak Żydzi od Arabów".

 

W przyszłości pojawią się one także po drugiej stronie ulicy.  Może jednak w innej formie?  Na razie mieszkańcy osiedla Zielonego dziwią się, że nie pomyślano przy tworzeniu planu budowy ekranów o skutkach postawienia ich najpierw po jednej stronie Aleji a dopiero później po drugiej. Osiedle Zielone przechodzi apogeum hałasu. Mieszkańcy bloków skarżą się, że na razien to ich bloki stanowią zapory dźwiękoszczelne. "W lecie nie można było otworzyć okna" - mówi jedna z mieszkanek.

 

Niewątpliwie pozytywnym następstwem pociągnięcia ekanów do osiedla Westerplatte było zamontowanie na skrzyżowaniu ulicy Odległej z Jana Pawła II sygnalizacji świetlnej. Włączenie się do ruchu na Alei było trudne a ekrany ograniczyły widoczność i zwiększyły ryzyko wypadków. Mieszkańcy prosili o sygnalizację przez kilka ostatnich lat. Koszt przedsięwzięcia wyniósł 250 tysięcy złotych,a prace przy montażu sygnalizatorów już prawie się skończyły.

 

BB