Hucuły zdobywają świat
access_time 2006-03-17 01:07:36
Stado ogierów w Klikowej, będące filią stadniny koni w Białce k. Krasnegostawu, trzyma już 26 ogierów huculskich, które coraz częściej dzierżawione są przez hodowców koni. W regionie tarnowskim jeszcze na początku lat 90. było tylko kilka hucułów, dziś jest co najmniej kilkadziesiąt.

-Zainteresowanie tą rasą rośnie od chwili, gdy zaczęły powstawać prywatne stadniny i ośrodki jazdy konnej - mówi Andrzej Goraus, dyrektor stada ogierów w Klikowej. - Mamy obecnie 26 ogierów-hucułów, które coraz częściej dzierżawione są przez hodowców, wykorzystujących je do krycia swoich klaczy.

 

Zdaniem dyrektora Gorausa, hucuł, używany kiedyś w zaprzęgach, robotach polowych i pracach ogrodniczych, dziś postrzegany jest głównie jako łagodny, spokojny koń rekreacyjny, polecany do treningów z dziećmi. - Hucuł jest mało wymagający, zje jedną czwartą tego, co duży koń - dodaje Andrzej Goraus. W okresie powojennym konie te przetrwały w Polsce południowo-wschodniej dzięki stadninie w Siarach k. Gorlic. Dziś ich największe skupiska znajdują się w Beskidach i Bieszczadach. Hucuły znakomicie sobie radzą w trudnym górskim terenie. W regionie tarnowskim najwięcej hucułów mają prywatne stadniny w Radlnej i Radłowie. W całym kraju jest ich już 1,6 tys. Działa nawet związek hodowców koni huculskich, który często obraduje w Stadzie w Klikowej.

 

Koń huculski uznany jest za rasę ginącą, godną zachowania, dlatego można starać się o pozyskanie funduszy na jego hodowlę z programów unijnych. Musi jednak być spełnionych wiele kryteriów, m.in. wymaga się, by hodowca miał co najmniej trzy klacze hodowlane.

 

(ziob)

Dziennik Polski

 

www.dziennik.krakow.pl

%br%

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A