O tym jak bardzo niebezpieczne może być używanie komputera przekonał się jeden z czytelników serwisu TheInquirer. Otóż niejaki Guilhem brał udział w konferencji odbywającej się w Japonii, kiedy to jego laptop stanął w płomieniach (dokładny “wygląd” całego zdarzenia można zobaczyć na zdjęciach w dalszej części newsa). Jedyna informacja jaką podaje serwis, to to, że opisywanym laptopem był jeden z modeli firmy Dell. Jak zapewne część z Was pamięta, jakiś czas temu to właśnie Dell wymieniał baterie w niektórych modelach swoich laptopów, ponieważ mogły one przegrzać się i wywołać opisywaną sytuację. Takie sytuacje to już nie tylko niedogodność dla użytkownika w postaci utraty danych lub straty komputera – tu w grę wchodzi potencjalna utrata zdrowia. Zastanawiające jest, jak poważna firma dopuszcza niesprawdzony produkt na rynek? A co by było, gdyby opisywana sytuacja miała miejsce w samolocie?