Podsumowanie działań ratowniczych związanych z powodzią
access_time 2009-07-07 16:13:32
W Starostwie Powiatowym w Tarnowie odbyło się spotkanie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Głównym tematem było podsumowanie działań ratowniczych związanych z powodzią, która miała miejsce w powiecie tarnowskim na początku lipca. W spotkaniu wzięli udział burmistrzowie, wójtowie oraz przedstawiciele instytucji, którzy w jakikolwiek sposób uczestniczyli w działaniach ratowniczych bądź szacowaniu strat.

Tadeusz Sitko, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej, zaprezentował zdjęcia i raport z pracy służb strażackich. Najczęściej skarżyli się oni na koryta małych i rzek i potoków, które od – jak stwierdził komendant – kilku lat nie były czyszczone i porządkowane. Spowodowało to spiętrzenie wód, tak było np. na potoku Wątok w gminie Skrzyszów i Tarnowie. - W każdej jednostce OSP w gminie powinny być na wyposażeniu pompy szlamowe dużej wydajności przydatne do usuwania skutków powodzi. Sprzęt powodziowy musi być szybko dostępny – tak samo jak worki i piasek. Państwowa Straż Pożarna, jak i OSP muszą dysponować łodziami i specjalnymi ubraniami przydatnymi w ewakuacji ludności – zauważył komendant Tadeusz Sitko. Jego zdaniem stan cieków wodnych wymaga konserwacji i uregulowania.

Zbigniew Ostrowski, komendant miejski policji podkreślał, że w czasie działań związanych z powodzią policjanci podjęli blisko 300 interwencji i przejechali blisko 10 tysięcy kilometrów. – W powiecie tarnowskim nie ma zagrożenia epidemiologicznego – nie są podtopione ujęcia wody i studnie głębinowe – mówiła z kolei Danuta Litwin z Sanepidu. - Docierają do nas teraz informacje o podtopieniach sklepów, ale nie było potrzeby wycofywania z nich żywności. Dotyczy to m.in. gmin Skrzyszów i Ryglice - dodała.

Z kolei Leszek Łątka, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg poinformował, że drogi zarządzone przez powiat są przejezdne. We wtorek po południu oddano do ruchu drogę w Brniu w gminie Lisia Góra. Tam zniszczony przez wodę został most – drogowcom udało się go naprawić. Zdaniem Leszka Łątki 95 procent strat na drogach to wina złego utrzymania płynących tuż przy szosach potoków.

Przedstawiciele Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych poinformowali, że w czasie powodzi przerwany został wał na długości 35 metrów na potoku Więckówka. Również na długości 200 metrów uszkodzony jest wał na potoku Milówka – przy pomocy straży pożarnej zabezpieczono go workami z piaskiem. Straty w powiecie na rzeczkach i potokach wynoszą 25 mln zł. Przygotowywana jest odbudowa wałów na długości 100 metrów na potoku Więckówka oraz potoku Milówka. - Usuwamy jeszcze skutki powodzi z 1997 i 2001 r. Już teraz szacujemy, że usuwanie tzw. zatorów spowodowanych przez powódź trzeba wydać szybko 2 mln zł . Tymczasem na samym Wątoku jest 5 mln zł strat – powiedział przedstawiciel ZMiUW.

Szef Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, starosta tarnowski Mieczysław Kras powiedział, że przed lipcową wodą nie można było się obronić. – Część domów po prostu wybudowano w korytach rzek i tak długo jak będą w nich mieszkać ludzie a będzie przychodzić wielka woda, mieszkańcy będą podtapiani – powiedział M. Kras. Największy problem jest z wałami na potokach, które nie są czyszczone od lata – nie były koszone i sprzątane. Dotyczy to także urządzeń melioracyjnych, które zostały zniszczone nawet jeszcze kilkanaście lat temu – chodzi o przepusty czy rowy melioracyjne.

Wójtowie gmin powiatu tarnowskiego skarżyli się najczęściej na nieuregulowane koryta rzek i potoków, które tym razem przyniosły najwięcej szkód.

Wójt Gromnika Bogdan Stasz: PKP od lat nie czyści przepustów pod torami a to w przypadku dużych opadów powoduje zagrożenie. Samorządowcy zajęli stanowisko, aby wspólnie wypracować do PKP rezolucję i zmusić władze kolei do czyszczenie przepustów biegnących pod torami. - W gminie Pleśna rozlewisko spowodowane właśnie zaniedbaniami ze strony kolei ma około 3 hektarów – stwierdził wójt Wiesław Zimowski.

Józef Gądek, wójt Skrzyszowa zaapelował o szybkie uregulowanie Wątoku. – Ile razy będzie padał duży deszcz to tyle razy ludzie będą zalewani, dopóki nie uporządkuje się tego potoku - stwierdził.

Kazimierz Korman, burmistrz Zakliczyna powiedział, że największe straty w jego gminie są drogach gminnych. Skrytykował Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, że nie podejmuje działań, które doprowadzą do wyczyszczenia po „wielkiej wodzie” potoków i małych rzek. – Jest bardzo dużo gałęzi, konarów i śmieci. Przyjdą kolejne opady i znowu pojawi się problem – powiedział Korman.

Wójt Pleśnej Wiesław Zimowski stwierdził, że na jego terenie umocnienia brzegów potoków zostały zerwane. Na dodatek pojawiają się osuwiska. - Jeżeli nie będzie szybkiej pomocy rządowej w tej materii, to stanie się tragedia – dodał.

Wójt Lisiej Góry Stanisław Wolak poprosił, aby dać samorządom zgodę na wycinanie drzew rosnących w potokach i rzeczkach. - To ułatwi nam ich uregulowanie, przy pomocy strażaków poradzimy sobie z tym problemem – powiedział. - Gdyby wały na potokach i rzekach były koszone chociażby raz w roku, widać byłoby słabe miejsca na nich, którędy wypływa woda – dodał Wolak.


Info: Starostwo Powiatowe w Tarnowie

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A