Po zaciętym spotkaniu z BKS Bochnią zakończonym remisem 3-3 o awansie zdecydowały rzuty karne. Jaskółki wykonywały je bezbłednie a dwa rzuty karne obronił bramkarz Unii Rafał Korzec.
Można już odetchnąć z ulgą po środowym półfinale Pucharu Polski w Okręgu Tarnowskim. Unia musiała się srogo napocić, żeby móc po raz 4 z rzędu stanąć o walki o to trofeum. Bocheński, który gra o ligę niżej od Jaskółek, okazał się zespołem lepszym od Granatu czy Neptuna, niedawnych rywali Unii w III lidze.
Ambitnie walczył i omal nie wydarł Jaskółkom awansu, który 20 minut wcześniej wydawał się przesądzony. Kibicom Unii karne kojarzą się z koszmarem, ale na szczęście piłkarze ZKS-u od lipca chyba regularnie ćwiczą wykonywanie "11", by egzekwowali je bezbłędnie.
A że Rafał KORZEC błysnął talentem i obronił dwa rzuty karne bochnian - Unia wyeliminowała Bocheńskiego z Pucharu Polski.
W finale Jaskółki zmierzą się z zespołem Tuchovii Tuchów.