- Już w nocy z soboty na niedzielę trwaliśmy w gotowości, bo najgorsze prognozy zaczęły się sprawdzać – mówi wójt Grzegorz Kozioł. - Dlatego już w niedzielę ogłosiliśmy pogotowie powodziowe i powołaliśmy pracujący całodobowo sztab kryzysowy, który przyjmował zgłoszenia od mieszkańców i koordynował akcję prowadzoną przez jednostki OSP w terenie.

Jak podkreśla włodarz Gminy Tarnów ochotnicy, jak zwykle nie zawiedli. - Strażacy pracowali dzień i noc bez wytchnienia, wypompowując wodę z zalanych domów i budynków gospodarczych – dodaje.

Tegoroczna powódź okazała się mniej niebezpieczna, jeśli chodzi o zalania, natomiast pojawiły się inne, bardzo niebezpieczne jej skutki – osuwiska. - W chwili obecnej pięć domów na terenie gminy jest zagrożonych zawaleniem właśnie ze względu na osuwającą się ziemię – mówi zastępca wójta Sławomir Wojtasik.

- Pomimo nadal niepewnej pogody, wygląda na to, że największe zagrożenie już za nami – podkreśla wójt Grzegorz Kozioł. -Dlatego już powołaliśmy komisję zajmującą się oszacowaniem strat zarówno w infrastrukturze komunalnej, jak i w gospodarstwach indywidualnych i dokonujemy pierwszych podsumowań.

Zdaniem przedstawicieli gminnego samorządu, straty w całej gminie są niemałe. Zniszczeniu uległy drogi i mosty, zamulone są przepusty i rowy melioracyjne. - Na szczęście pomimo dużego zagrożenia nie ucierpiała kładka na Białej Tarnowskiej, którą niedawno, niemałym wysiłkiem wyremontowaliśmy – mówi zastępca wójta Sławomir Wojtasik.

Jeśli chodzi o straty w gospodarstwach indywidualnych, mieszkańcy mogą zgłaszać je do urzędu gminy. - Mamy zapewnienie o pomocy rządowej, która będzie udzielona wyłącznie na budynki mieszkalne bez piwnic, bez budynków gospodarczych i pól – mówi wójt Grzegorz Kozioł. - Już uruchomiliśmy wypłatę takich odszkodowań ze środków własnych gminy – dodaje.


Info: Gmina Tarnów / Piotr Pawlina