Photoshop wygrywa wybory samorządowe
access_time 2010-11-18 21:03:49
Plakaty i ulotki kandydatów do Rady Miejskiej pełne są ich wizerunków po graficznej obróbce programem Photoshop. Nie brakuje też "kwiatków" w postulatach i programach wyborczych. Ireneusz Kutrzuba, dziennikarz TEMI, trafnie skomentował na łamach tygodnika kampanie wyborcze kandydatów.


Dlaczego, według Ireneusza Kosiby, Photoshop wygrywa wybory? Jak pisze na łamach TEMI: Ano dlatego, że 99 procent startujących kandydatów na radnych doszło do wniosku, że najważniejszym elementem ich wyborczej kampanii jest ukazanie w różnej formie własnego konterfektu, a ten - jak powszechnie wiadomo - musi być w 99 procentach przypadków solidnie obrobiony, żeby nie straszył potencjalnego wyborcy.

Widać to na ulicach całego miasta, które zdominowane jest przez pokazywanie twarzy, a nawet tułowi (często z odnóżami i butami włącznie). Mieszkańcom Tarnowa nasuwać się może myśl, iż wszyscy kandydaci są urodziwi, prawie wszyscy młodzi i wysportowani, każdy z nich to człowiek sukcesu. Dylemat Hamletowski wręcz, bo tych facjat na plakatach, ulotkach, bilbordach, przewieszkach od cholery, wszystkie do siebie podobne, mylą się i zlewają, nazwiska w większości nieznane, nawet Józka z drugiej klatki trudno poznać, bo taki śliczny..." - ironizuje dziennikarz TEMI.

Nie wszyscy kandydaci chwalą się wyłącznie urodą z Photoshopa. Zdecydowana większość napisała coś na ulotkach i swoich stronach internetowych. Ireneusz Kutrzuba wyłapał wiele "kwiatków wyborczych":
Pomijając błędy ortograficzne, stylistyczne, interpunkcyjne, logiczne i nieumiejętność odróżniania nazw własnych od pospolitych, czyli "syndrom szaleństwa wielkich liter", w niektórych wyborczych materiałach pojawiły się rzeczy wręcz kuriozalne.
Osobiście palmę pierwszeństwa tegorocznych wyborów samorządowych przyznaję kandydatowi, który chce zadbać o tarnowskie zabytki i odsłonić... Bastylię. Ale oklaski należą się temu, który "wzoruje się na Józefie Piłsudskim", kolejnemu, który "zawsze był wierny swoim przekonaniom", ale nie wiadomo jakim, innemu, który "umiłował w tradycji", kolejnemu, który "wiarą chce budować". "Znane mi są drogi, chodniki, swkery, parki, ciągi wodne(...)" - deklaruje kolejna kandydatka, inny kandydat spłodził ulotkę, w której wzywa do głosowania na niego, pisze, że ma wiedzę i doświadczenie i tak ględzi przez bitą stronę maszynopisu, natomiast nie zająknął się ani słowem, gdzie tę wiedzę i doświadczenie zdobywał, jakie ma wykształcenie, gdzie pracuje... Pomijam już hasła znane wcześniej i będące obiektem wielu żartów, jak choćby "wybieramy rozwój" (notabene, czy ktoś kiedyś optował za niedorozwojem?).


Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika TEMI

Co napisali o sobie kandydaci do Rady Miejskiej? Sprawdź w serwisie wyborczym Wybory do Rady Miejskiej!

Komentarze...
testststs 10,2,9,1,A