Parking przy ul. Łaziennej to jeden z najbardziej obleganych na co dzień parkingów w mieście. Samochody zostawia tu wiele osób robiących zakupy na pobliskim Burku. - Wolę dać tych parę groszy dla świętego spokoju, bo nie mam pewności, czy rzeczywiście któryś z tych pijaczków nie urwie mi lusterka, czy nie porysuje lakieru - mówi Marcin, który już kilkakrotnie dawał haracz fałszywym parkingowym. Podejrzani mężczyźni nie stronią od alkoholu, który kupują za wyłudzone pieniądze. - Jeden z nich ostatnio domagał się ode mnie drobnych, strasząc mnie swoim kolegą - opowiada Przemek, któremu "parkingowy" pomagał zaparkować. Straż Miejska wie o tym procederze, choć przyznaje, że do tej pory sygnały o parkingowych oszustach pochodziły głównie z parkingów przed marketami. - Reagujemy na każde takie zgłoszenie, ale jak tylko strażnicy pojawiają się na miejscu, osoby te tłumaczą, że nic złego nie robią. Trudno im cokolwiek udowodnić, gdyż nikt do tej pory nie złożył formalnego wniosku, w którym skarżyłby się, że padł ofiarą oszustów - wyjaśnia na łamach Gazety Krakowskiej Tadeusz Pawlik, komendant tarnowskiej SM. Więcej w bieżącym wydaniu Gazety Krakowskiej nr 15 (19716)